wiedza i inspiracja

5 rad dla wirtualnej asystentki

Najtrudniejsze jest zdecydowanie się na działanie. Reszta to już tylko kwestia wytrwałości.

Amelia Earhart

To już rok! Jak dziś pamiętam moje emocje, które towarzyszyły mi podczas zakładania firmy z instrukcją od Izy Czaplewskiej. Ciężko mi było odnaleźć się na etacie, więc praktycznie od początku mojej ścieżki zawodowej szukałam rozwiązań, w których będę się czuć niezależna. Jak mi minął ten rok i czy da się z tej wirtualnej asysty wyżyć? Sprawdź moje 5 rad dla wirtualnej asystentki.

Pierwsza z 5 rad dla wirtualnej asystentki: Ucz się od mądrzejszych od siebie!

Pamiętam z czasów pracy w branży nieruchomości, jak mój ówczesny mentor mi powtarzał „Madzia, daj sobie 3 miesiące, testuj, szukaj. Później o klientów będzie łatwo”. Z taką samą filozofią zaczęłam działania jako WA i to mi bardzo pomogło. Dzięki temu nie czułam frustracji, tylko mobilizację.

Przewinęłam się przez całą drogę zawodową przez szeroki przekrój branż, dzięki czemu mam mnóstwo kompetencji, które dziś mnie wspierają w pracy na wielu poziomach. Jednak nauka asertywności, negocjacji i wyceny z branży nieruchomości okazała się dla mnie najistotniejsza.

Wiem, że wiele asystentek startując szybko się spala, bo nie ma widoków na pierwsze współprace.

Z jednej strony nie dziwi potrzeba przedsiębiorców do podejrzenia portfolio asystentki, zanim się jej zaufa i odda część swojego biznesu. Z drugiej – mam wrażenie, że wiele zależy też od podejścia wirtualnej asystentki, konsekwencji i determinacji w poszukiwaniu zleceń.

Działając od początku 2021 roku konsekwentnie wykonywałam te same zadania codziennie, aby dziś cieszyć się przywilejami posiadania sieci poleceń, która za mnie pracuje nad pozyskiem klienta. Tego też uczę asystentki, które przychodzą do mnie na konsultacje biznesowe.

Jednym ze sposobów na pierwszą współpracę może być staż. Ja udostępniam miejsce stażowe od lipca 2021 roku, kiedy zgłosiła się do mnie pierwsza dziewczyna po wsparcie. Dziś dorzucam Ci ten sposób dlatego, że jest on bardzo skuteczny. W sumie można uznać to jako szóstą, bonusową radę z mojego dzisiejszego artykułu „5 rad dla wirtualnej asystentki”.

Natomiast nie zawsze uczę, jak pozyskiwać klientów tak, jak ja to robiłam, ponieważ strategię dopasowuję do potrzeb osoby, która do mnie przychodzi.

Moja osobista strategia nie jest działaniem, w którym klient jest „na już”. Dlatego ta metoda, którą ja zastosowałam nie jest dla osób, które muszą zacząć zarabiać szybko. Ale fakt jest niezaprzeczalny, że w perspektywie czasowej moja strategia pozwoliła mi cieszyć się stabilnością w tym zawodzie, bez poczucia ciągłego szukania. 

Dlaczego moja strategia jest pracą długoterminową? Oparłam swoje działania promocyjne o markę osobistą i… czekałam na klienta. Wykorzystałam maksymalnie potencjał social mediów oraz Google, by klient sam mnie odnalazł. Zgłosiłam się jedynie na dwa ogłoszenia i z jedną klientką z tych ogłoszeń pracuję do dziś… mając z nią przy okazji bardzo serdeczną relację.

Ale zaznaczę, do czerwca 2021 roku miałam przestrzeń finansową na czekanie. Dlatego nie bałam się zaryzykować. Gdybym jej nie miała… szukałabym aktywnie, by zlecenia przyszły szybciej.

Wniosek dla Ciebie: Dostosuj strategię pozysku klienta do Twoich możliwości finansowych.

Cegiełkę w moim rozwoju dorzucił mastermind. Zmobilizowana przez dziewczyny wykorzystałam swoją wiedzę, umiejętności strategiczne, negocjacyjne oraz doświadczenie w zdalnej obsłudze klienta (wcześniej 1,5 roku działałam jako social media manager i obsługiwałam olbrzymią społeczność międzynarodową) i stworzyłam swój workbook o tym, jak budować trwałe relacje biznesowe zdalnie z klientem.

Opierając się o moje doświadczenie z minionego roku chcę zaktualizować tą pozycję o rozdział, jak utrzymać współpracę, by trwała jak najdłużej i przynosiła długotrwałe korzyści i stabilność obu stronom. Zakładam, że aktualizacja wyjdzie w maju 2022.

Przy okazji tworzenia mojego głównego workbooka powstał mniejszy projekt, który przeczytało już ponad 300 osób! „Wirtualna asystentka – jak zacząć” była projektem, który nie był w planach. Mimo to powstał i zmienił życie zawodowe wielu kobietom. A to mi daje ogromną satysfakcję.

Kolejny wniosek dla Ciebie: Szukaj wsparcia w formie mastermindu biznesowego lub mentora! Dzięki takiej współpracy będziesz w stanie szybciej się rozwijać.

Ostatni rok był dla mnie okresem rozkwitu, ale również ogromu zmartwień prywatnych. Od lipca 2021 jestem jedyną siłą finansową czteroosobowej rodziny. Przez to zaniedbałam siebie, dałam się pochłonąć stresowi i presji finansowej. W efekcie moje ciało i mój umysł wielokrotnie się buntowały chorując, łapiąc wypalenie… Natomiast wsparcie bliskich mi osób ze świata biznesu online potrafiło mnie wznosić ponownie. Po każdym kryzysie przychodził rozkwit.

Tak samo motywacją dla mnie byłaś/eś Ty, ponieważ Twoje reakcje na moje treści, Twoje dobre słowo i przede wszystkim zaufanie było i jest dla mnie olbrzymim wsparciem. 

Ale to nie zmienia faktu, że kolejnym wnioskiem dla Ciebie będzie: DBAJ O SIEBIE!

Naiwny banał, a tak istotny… Jeszcze kilka lat temu studenckie imprezy, później kończone z córką na kolanie studia inżynierskie (robiąc projekty po nocach), a następnie etap high need baby mojego syna mnie tak nie rozjechały, jak zeszły rok w moim biznesie.

Dlatego mimo, że czuję ogromną satysfakcję widząc swoje osiągnięcia ostatniego roku, walczę dziś o siebie. O odzyskanie balansu. Pracuję nad tym, by otworzyć przestrzeń dla asystentek, w której otrzymasz wsparcie niezależnie od etapu na którym jesteś. Chcę też uwolnić przestrzeń na pracę mentoringową z Tobą 1:1 lub w małej grupie. Chcę dzielić się z Tobą moją wiedzą, doświadczeniem i pomagać Ci osiągać sukcesy w Twoim biznesie. Bo wiem, że jesteś w stanie to zrobić!

Pracuję nad odzyskaniem choć części czasu, który jeszcze niedawno poświęcałam na pracę, a powinnam w tym czasie sprawdzać, czy córka zrobiła dobrze zadanie domowe do szkoły i słuchać, jak czyta.

Otwórz się na delegowanie

Od stycznia uwolniłam weekendy i jeden dzień w tygodniu na pracę nad swoim biznesem. Teraz działam, by nad zleceniami nie spędzać więcej, niż 5 h dziennie. Dlatego zmierzam w kierunku przekształcenia mojego biznesu w agencję wirtualnych asystentek. Pierwszym etapem jest delegowanie. Dziś się tego uczę. A za moment mam nadzieję zmienić się w CEO z prawdziwego zdarzenia.

Trzymaj kciuki za mnie i za ten rok, który rozpoczynam dziś, popijając prosecco. Mam nadzieję, że dobrze się u mnie czujesz i zostaniesz ze mną na kolejny rok. 🧡

Zapisz się na newsletter
Strefy Wirtualnej Asystentki

Pozostańmy w kontakcie!